Jak się wszystko zaczęło.
Oglądając wnętrza kościołów, dokumentując je fotograficznie, mam zwyczaj dokładnie się tym wnętrzom przyglądać. Katedra Płocka nie jest w historii malarstwa naściennego jakimś wielkim unikatem. Ściany świątyń w Polsce były bardzo chętnie pokrywane pięknymi polichromiami. Tu jednak mamy do czynienia z pracą rozpoczętą w początkach XX wieku i utrzymaną w tonie Młodopolski!
Tak jak w malowidłach średniowiecznych dominuje tematyka religijna, tak tu widzimy odniesienia częściowo świeckie.
Świeckie elementy oczywiście nie przekształcają zaraz kościół w galerię sztuki, ale mogą przemycać przy okazji nie koniecznie katolicką symbolikę! Rozglądając się zatem po ścianach katedry natrafiłam na frapujące mnie malowidła i stad pojawiła się myśl wyjaśnienia co widzę i o co w tym wszystkim chodzi.
symbol pierwszy.
Nie wiem, czy ktokolwiek jest w stanie udowodnić, że jest to symbol "OPATRZNOŚCI BOŻEJ"?
Gdyby bowiem tak by było, to po co zwykły trójkąt z okiem jest tak zagmatwany, że aż trudno go rozpoznać? Ze względów artystycznych? Chyba nie, bo dlaczego jest on jedyny w swoim rodzaju w tej katedrze?