czwartek, 22 stycznia 2015

DZIEJE WOLNOMULARSTWA W PŁOCKU



STANISŁAW MAŁACHOWSKI -DZIEJE WOLNOMULARSTWA W PŁOCKU

W wiekach średnich doszedł do dużego znaczenia cech wolnych mularzy, pracujących przy wznoszeniu wspaniałych świątyń gotyckich. Wolni mularze średniowieczni różnili się od zwykłych mularzy tym, iż byli bardziej od nich uzdolnieni i pracowali przy ociosywaniu wolnych kamieni t. j . miękkich i drogich gatunków, jak marmur i wapienniak, używanych do ozdobniejszych części budowy. Ci wolni mularze pracowali w zamkniętym pomieszczeniu, zwanym lożą; pracą kierował Starszy mistrz i dozorcy; wstępujący do cechu wykonywali przysięgę ,,nad księgą i ślubowali posłuszeństwo Kapitule". Loże poszczególnych miast utrzymywały między sobą łączność.

Z powstaniem stylu Odrodzenia warunki pracy się zmieniły i cech wolnych mularzy począł upadać. Wówczas członkami cechu mogli być nie tylko właściwi mularze, lecz i osoby postronne. Znajdujemy już w spisach lożowych cały szereg utytułowanej szlachty, którą pociągała stara tradycja cechowa, tajemnicze legendy i symbolika. Za szlachtą poczęli się garnąć do lóż uczeni i klasa oświecona. W lożach prowadzono rozmowy treści filozoficznej i członkowie ich byli zagorzałymi wyznawcami modnego naówczas racjonalizmu.Dzień św. Jana Chrzciciela r. 1717 uważany jest za datę powstania nowoczesnego wolnegomularstwa, zwanego inaczej masoneria lub masonią. W tym to dniu w Londynie kilka lóż cechowych: „pod Gęsią i Brytwanną", ,,pod Koroną", „pod Jabłonią" i „pod Winnym Gronem", noszących nazwy od gospód, w których zbierali się członkowie, połączyło się i utworzyło „Wielką lożę Londyńską". Za założycieli wielkiej loży uważani są: znakomity historyk, pastor i doktor teologii James Anderson, przyrodnik Teofil Desaguliers i badacz starożytności G. Payne.
   Z Anglii wolnomularstwo przeszło do Francji, gdzie pierwsza loża powstała w Paryżu w r. 1725; konstytucję otrzymała od wielkiej loży londyńskiej. Jednym z jej założycieli był Karol Redcliff hr. Derventuoter, którego tradycja czyni pierwszym Wielkim Mistrzem Francji.
   W Niemczech pierwsza loża utworzona została w Hamburgu w 1733. Wstąpił do niej w r. 1738 późniejszy król Fryderyk Wielki i stał się zagorzałym wolnym mularzem Loże zaczęły powstawać w innych państwach Europy ,a w połowie wieku XVIII-go nie był) już w Europie kraju, dokąd by one nie zawitały.

RYT SIEDMIOSTOPNIOWY
RÓŻANEGO KRZYŻA

Wolnomularstwo polskie rządziło się rytem siedmiostopniowym Różanego Krzyża.
Nauka pierwszych dwóch stopni — ucznia i czeladnika — mało różniących się między sobą, polegała na wyrabianiu w wolnomularzu siedmiu obowiązków: zaufania, szczerości, miłosierdzia dla ubogich, posłuszeństwa, łagodności, odwagi i milczenia. Do najważniejszych obowiązków należało miłosierdzie dla ubogich, które rozkwitło jako dobroczynność wolnomularska.
Mistrza — trzeciego stopnia — wprowadzano do tajemnic wolnomularstwa, opowiadając mu legendę o Hyramie. Hyram, budowniczy świątyni Salomona, był zamordowany w świątyni przez trzech czeladników, domagających się od niego odkrycia im słowa mistrza, które znając, mogliby otrzymywać zapłatę wyższą. Czeladnicy po zamordowaniu Hyrama pogrzebali ciało jego pomiędzy skałami i dla oznaczenia miejsca wetknęli gałązkę akacji. Z polecenia Salomona dziewięciu mistrzów, dzielonych na trzy grupy, poczęło poszukiwać Hyrama. Jeden z mistrzów zauważył gałązkę akacji i świeżo poruszoną ziemię, a gdy poczęli ją odrzucać, znaleźli ciało. W obawie, że Hyram wyjawił słowo mistrzów umówili się, iż pierwsze słowo, powiedziane podczas wyjmowania ciała, będzie nowym słowem mistrzów. Jakoż jeden z mistrzów, podnosząc ciało rzekł „Macbenac", co znaczy ciało odchodzi od kości. Macbenac odtąd zostało słowem mistrzów.
W stopniu czwartym — kawalera wybranego — mamy konsekwencje legendy o Hyramie.
Otóż stopień ten uczy zemsty na zabójcach Hyrama i brat mistrz przy wtajemniczeniu do stopnia kawalera wybranego ucina głowę uśpionemu przy fontannie jednemu z zabójców, Abyramowi. Stopień piąty — kawalera szkockiego — opisuje podróż mistrzów szkockich na poszukiwania
skarbu kościoła i mistrzowie znajdują go w skrzyni w grobie tegoż Hyrama.
W nauce do stopnia szóstego — kawalera wschodu — jest też mowa o Hyramie.
Stopień siódmy — kawalera Różanego Krzyża — nie wspomina już zupełnie o Hyramie, natomiast występuje w nim krucyfiks z literami I. N. R. I., jako też zmartwychwstanie i wieczerza pańska.
Cel wolnomularstwa do stopnia siódmego włącznie, jak wynika z napisów alfabetem tajnym, jest „Zemsta za Hyrama. Równość, wolność, jak przyrodzonej religii patriarchów".
Że stopnie wyższe templariuszowskie uczą zemsty alegorycznej na królu Filipie Pięknym i papieżu Klemensie V za stracenie na stosie ostatniego mistrza templariuszów Jakuba Molaya, jest rzeczą zupełnie udowodnioną. Uznać trzeba, iż wolnomularstwo jako cel swój ostateczny miało obalenie monarchii francuskiej i papiestwa, lecz było to w Europie Zachodniej, a nie u nas.
W Polsce zaś ostateczny cel prac był ten, o którym głosi przytoczony powyżej napis.

Według ustawy historycznego wolnomularstwa polskiego: „Celem masonii jest udoskonalenie człowieka pod każdym względem: w porządku socjalnym ćwicząc go w cnotach obywatelskich i naginając jego wolę do przyzwoitości i rozsądnej karności; w porządku moralnym rozwijając jego zdolności umysłowe i umysłowe. Świateł , których jest skarbnicą, udziela stopniowo z przyborem alegorii, pożytecznej tajemniczości i z majestatem symboliki'". „Rozwija zdolności człowieka — czytamy dalej — dostarczając mu sposobności ćwiczeniaich; w tym celu urządza czynności loży w ten sposób, że do prac czysto masońskich łączą się inne prace, zdolne wykształcić dobry smak i talent. Wszystkie nauki, wszystkie sztuki, wszystko co piękne i uczciwe, może być omawiane w loży i ma prawo do jej studiów i badań."

Wspierać bliźniego w potrzebie.
Dobrze działać nawet skrycie.
Kochać braci tak jak siebie.
Przekładać wolność nad życie,
A nad wolność kochać cnoty:
Oto są godła mularza.
Kto te połączą przymioty.
Ten u nas godzien ołtarza.
— Śpiewali masoni na swych zebraniach.


OKUPACJA PRUSKA

L o ż a  A l b e r t y n a  D o s k o n a ł o ś ci

W wieku XVIII za Rzeczypospolitej nie było w Płocku lóż wolnomularskich. Najstarsze płockie loże masońskie pochodzą z lat okupacji pruskiej. Płock włączono do tzw. Prus Nowowschodnich, jako stolicę Departamentu płockiego. Pracowały wówczas w Płocku dwie loże: Albertina zur Vollkommenheit i Leopoldine zur Abendsonne.Albertina zur vollkommenheit (Albertyna Doskonałości) założona została 2 kwietnia roku 1803 przez Wielką lożę Matkę zu den drei Weltkugeln (Trzech Globów) w Berlinie. Wielką tę lożę erygował w roku 1739 królewicz Fryderyk, późniejszy król Fryderyk II. Loża Albertina pracowała początkowo tylko w języku niemieckim i składała się przeważnie z oficerów i urzędników pruskich. Członkowie tej loży Polacy zwrócili się do loży zu den drei Weltkugeln z prośbą o zezwolenie rozpoczęcia  prac w języku polskim, motywując swą prośbę nieznajomością języka niemieckiego. Otrzymawszy zezwolenie, rozpoczęli 22 maja roku 1806 prace w języku polskim. Loża Albertina była świętojańską, czyli symboliczną, zatem pracowała w trzech pierwszych stopniach: ucznia, czeladnika i mistrza. Członkowie dzielili się na czynnych i honorowych i corocznie po nowym roku wolnomularskim, przypadającym na 1 marca ery zwyczajnej, obierali urzędników loży: mistrza katedry, namiestnika, dwóch dozorców, mówcę, podskarbiego, sędziego i jałmużnika. Pieczęć lakowa loży Albertyna Doskonałości Mistrę katedry nosi tytuł wielebnego, stoi na czele loży, czuwa nad administracją i finansami loży; dozorcy zaś pomagają mistrzowi w prowadzeniu prac. Mówca przechowuje ustawy, wygłasza swe zdanie o wszystkich prawach, o pdlegających dyskusji i przemawia do nowoprzyjmowanych na temat jedności wolnomularskiej. Podskarbi zarządza finansami. Sędzia przygotowuje wvrok w sprawie brata, który zawinił i loża głosuje czy wyrok utrzymać. Jałmużnik zarządza funduszami, przeznaczonymi na wsparcia ubogich i czwartą część funduszów rozdaje na jałmużny sekretne bez zdawania loży rachunku. Do obowiązków jego należy również odwiedzanie z polecenia loży chorych członków. Dalej następują urzędnicy mianowani na rok przez mistrza katedry: sekretarz, jego zastępcy. mistrz obrzędów, Stuart ekonomiczny i obrzędowy, pieczętarz, archiwista, gościnnik, budowniczy-rachmistrz, lecznik i dyrektor Harmonii. Sekretarz redaguje wszystkie protokóły prac. Mistrz obrzędów wprowadza braci odwiedzających i czuwa, aby każdy był umieszczony w loży według właściwego stopnia. Dwaj stuarci pomagają jałmużnikowi w czynnościach wobec ubogich i chorych, pomagają mistrzowi obrzędów przy urządzaniu bankietów i są z urzędu członkami deputacji uroczystych z ramienia loży. Loże mogą wyznaczać Stuartom czynności według swych potrzeb właściwych. Pieczętarz przechowuje pieczęcie i opatruje nimi dokumenty. Archiwista przechowuje dokumenty i prowadzi ich rejestr według numerów. Gościnnik jest pomocnikiem jałmużnika; budowniczy-
achmistrz sprawdza wszystkie rachunki, a dyrektor Harmonii zarządza śpiewami i muzyką podczas prac lożowych, bankietów i uroczystości.

L o ż a L e o p o l d i ne z u r A b e n d s o n ne
(Leopoldyny na Zachodzie)

Loża ta założona została w Płocku 4 października roku 1804 przez wielką lożę berlińską Royal York i była lożą szkocką, to jest pracowała w stopniu czwartym i piątym. W budowie gmachu wolnomularskiego następuje stopień czwarty — kawalera wybranego — i piąty — kawalera szkockiego. Loża stopnia czwartego składa się z czterech pokojów. Pierwszy ma być bez ornamentów; jest w nim obicie pluszowe. Drugi obity na czarno, w głębi stół, a nad nim transparent z ręką drewnianą uzbrojoną sztyletem z napisem Nec i świeca z wosku żółtego. Trzeci też obity czarno; naprzeciw drzwi krzak gorejący, ze strony lewej fontanna i obok grota, czwarty w której przebywa rada kawalerów wybranych, obity jest też czarno i usiany blachami białymi i czerwonymi. Baldachim ma być też czarny, ozdobiony blachami białymi i czerwonymi; nad głową mistrza katedry wisi biała korona żelazna; ze strony lewej tronu ołtarz, a na nim ogień święty. W loży stopnia piątego baldachim, ołtarz, tron i stoi'- obite są czerwono z obszyciem złotym
i usiane różnymi hieroglifami, odpowiadającymi temu stopniowi. Ubiór braci jest biały, obszyty czerwonym; na fartuszku cztery rozety czerwone. Wstęgę czerwoną morową z brzegiem zielonym nosi się z lewego ramienia na prawo; na końcu dolnym wstęgi wisi złoty trójkąt równoboczny z literą J i cyrkiel przewrócony. Na piersi na wstążce zielonej złocony krzyż św. Andrzeja.Każdy kawaler szkocki ma rękawiczki podszyte czerwonym, buty, ostrogi złote i szpadę w ręku.

KSIĘSTWO WARSZAWSKIE

Za Księstwa Płock stał się stolicą Departamentu Płockiego. Loża Albertyna wznowiła prace z zezwolenia Wielkiej loży Matki w językach niemieckim oraz polskim i przy wznowieniu posiadała 24 członków czynnych, 4 honorowych i jednego brata służącego. W bibliotece Ordynacji Zamoyskich w Warszawie znajdowała się „Lista członków loży św. Jana pod nazwiskiem Albertini Doskonałości w Płocku dnia 14 kwietnia 5808 (1808)" Zachowała się u mnie z tej listy część nazwisk: Kazimierz Kisielnicki, mistrz obrzędów loży w stopniu 3, obywatel ziemski; Jacenty Kukliński w stopniu 4, profesor szkoły wojennej; Otto Friedrich Wilh. Konig, członek honorowy loży w stopniu 4, były kons. kam., Ernst Feieramt, służący loży w stopniu 2; Piotr Kretkowski w stopniu 1, były generał; Tomasz Karwosiecki w stopniu 1, obywatel ziemski i Józef Burski w stopniu 1, również obywatel ziemski. 3 lutego roku 1811 powstała Prowincjonalna
loża Księstwa Warszawskiego na wschodzie Płocka z Dyrektoriatem, składającym się z Franciska Mickiewicza, Jana Mioduskiego i komisarza sasko-królewskiego Ludwika Mahna. W uroczystość świętojańską 24 czerwca tegoż roku otwarto loże: Wschodzącego Słońca w Łomży i Prawdziwe Braterstwo w Łęczycy. Obydwie te loże, wraz z dwiema lożami w Gdańsku, podlegały Prowincjonalnej loży Płockiej, która pozostała wierna wolnomularstwu berlińskiemu. Kapituła Najwyższa, urzędująca w Warszawie, rozpoczynając walkę z lożami niemieckimi w Księstwie, zwróciła też uwagę na Płock. W grudniu r. 1811 przewodniczący w Kapitule Najwyższej generał Aleksander Rożniecki zawiadamia o uchwale W. Wschodu Polskiego, iż jeżeli loża Prowincjonalna Płocka z zależnymi od niej lożami nie przyłączy się do W. Wschodu Polskiego, to zostanie zamknięta. Nie ma dla niej innego wyjścia — orzekł W. Wschód — aby uniknąć tego smutnego losu, jak przystanie do W. Wschodu swego reprezentanta. Niebawem Kapituła Najwyższa rozprawia się z Prowincjonalną lożą Płocką. Przewodniczący zawiadamia, iż w jednym z pism tej loży, „mieniącej się W. lożą Prowincjonalną", W. Warsztat zauważył wyrażenia mało umiarkowane względem W. Wschodu Polskiego, a szczególnie dążność do niepodległości i niesubordynacji, mającą na celu zmienić dobre zasady innych lóż. Wobec tego W. Wschód uchwalił, aby za pośrednictwem władz cywilnych zabronić prac tej loży „aroganckiej i buntowniczej". Jednocześnie radca Chrystian Eliasz Wernicke zwrócił się do Płockiej loży Prowincjonalnej z prośbą o uznanie i Konstytucję dla nowopowstałej loży niemieckiej w Poznaniu Piast zu den 3 Sarmatischen Sdulen i uzyskał zgodę. Wspomniana loża poznańska nie chciała jednak uznać zwierzchnictwa W. Wschodu Polskiego i przez tenże również zamknięta została.
Ciekawe jest postępowanie Niemców poznańskich. Aby omylić czujność W. Wschodu Polskiego
i władz Księstwa nadają nowej loży nazwę treści polskiej, na pieczęci umieszczają orła, a na znaku prócz orła polskiego także barwy narodowe, lecz należeć do W. Wschodu Polskiego nie chcą. Niejasne jest w tym wszystkim z punktu widzenia polskości stanowisko kierowników Płockiej loży Prowincjonalnej Franciszka Mickiewicza i Jana Mioduskiego.

KRÓLESTWO POLSKIE
W. Kapitularna loża Matka pod imieniem Szczere Połączenie.

Za Królestwa Płock stał się siedzibą województwa Płockiego. W każdym województwie była komisja wojewódzka złożona z prezesa i komisarzy dla wykonywania rozkazów Komisji Rządowych. W miastach funkcjonowały urzędy municypalne. Organami samorządu były rady wojewódzkie. Sądy dzieliły się na cywilnei kryminalne. 
Wielka Kapitularna loża Matka Płocka pod imieniem Szczere Połączenie otworzona została w Płocku 24 maja roku 1811. W spisach Wielkiego Wschodu Narodowego Polskiego na rok 1820 jako loża Kapitularna zajmowała miejsce drugie; dawniej drugą była także pomiędzy lożami Prowincjonalnymi i Kapitularnymi. Według danych z roku 1821 „w światowym adresie" do W. loży Kapitularnej Płockiej pisać można było:
a) przy Wielkim Wschodzie w Warszawie do rąk własnych Piwnickiego Stanisława,wiceprezesa Komisji województwa Mazowieckiego;  
b) w Płocku zaś do rąk własnych Mickiewicza Franciszka, konsyliarza byłej Deputacji Ceł i Akcyz Departamentu Płockiego.
Prace zwyczajne odbywał W. Warsztat Płocki raz w każdym kwartale, to jest w R. W. Mul.5821; pierwsze posiedzenie dnia 9 mies. I, czyli 9 marca 1821, drugie dnia 6 mies. V czyli 6 lipca,
trzecie dnia 5 mies. VIII, czyli 5 października i czwarte dnia 11 mies. XI, czyli dnia 11 stycznia 1822.
Uroczystości obchodziła W. loża Kapitułarna łącznie ze wszystkimi lożami na wschodziePłocka; te zaś są następujące: a) uroczystość św. Jana 3 lipca, b) obchód żałobny dnia 4 lipca, urodziny monarchy dnia 24 grudnia i zakończenie roku 31 grudnia.
Dyrektoriat Staroszkocki przy W. loży Płockiej składał się w r. 1821 z członka Kapituły Najwyższej Franciszka Mickiewicza, Jana Mioduskiego, Ludwika Mahna, Ignacego Jeżewskiego i Walentego Zakrzewskiego.
Wielkimi urzędnikami byli: w. mistrzem Franciszek Mickiewicz, w. namiestnikiem Ignacy Jeżewski, w. pierwszym dozorcą Jan Lasocki, w. drugim dozorcą Franciszek Jałowiecki, w. mówcą Jan Dembiński, w. archiwistą Walenty Zakrzewski, w. sekretarzem Kajetan Morykoni, drugim w. sekretarzem Ludwik Mahn, w. marszałkiem Ignacy Osiecki, w. podskarbim Karol Hewelke, w. mistrzem obrzędów Alojzy Rowicki, w. pierwszym stuartem Wilhelm Fick. w. drugim stuartem Dawid Trotz, w. jałmużnikiem Florian Jeżewski.
Z wyliczonych wielkich urzędników wybitną postacią był Kajetan Marykoni. Zachowały się dane o nim od roku 1814. kiedy to w loży lubelskiej Wolność Odzyskana zajmował stanowisko sekretarz i 2 zastępcy mówcy. W „znaczeniu światowym" bvł rektorem szkól Departamentu Lubelskiego.
W roku następnym loża „Wolność Odzyskana" żegnała mówcę lożowego Morykoniego opuszczającego Lublin. Urządzono lożę stołową, czyli bankiet, co widać ze słowa „palmy'" (pijmy),
umieszczonego w śpiewie pożegnalnym na jego cześć. Śpiew rozpoczyna się od opisu jesieni:

Okrzepł głos w słowiku lubym.
Liść swą zieloność już gubi.
Radość ćmi się kirem grubym.
Warsztat też traci, co luhi.
Dziś to. Bracia, raz ostatni.
Jak od Mówcy w tym Zakonie
Odbieramy uścisk bratni:
Co za boleść w naszym gronie!!
Twój stąd odjazd, Morykoni,
Srogi pocisk daje duszy.
Któż się do żalu nie skłoni.
Kogoż Twa m i ł o ś ć nie wzruszy?
Pomnij. Bracie Morykoni,
Kiedy los Cię wydrze srogi,
że zawsze nam w tej ustroni...
Będziesz miły. będziesz drogi!
Zacny Bracie Morykoni.
Nadzieją słodzim swe życie,
że nam los jeszcze nie wzbroni
Cieszyć się na Twe przybycie.
Zwróć oczy Twe, Morykoni.
Co Warsztat nasz w Tobie traci.
Jak przyjaciel łzę z ócz roni.
Iż opuszczasz Twoich Braci.
Luby Bracie Morykoni,
Od wroga, potwarz. choroby.
Niech Cię niebo zawsze chroni;
Kosztuj stale słodkiej doby.

W Siedlcach Morykoni nie stracił łączności zwolnomularstwem i piastował wysokie urzędy w nowootworzonej loży tamtejszej Orzeł BialyPrzyiorócony.
W Płocku pozostawił po sobie trwałą pamięć,jako założyciel oraz faktyczny twórca i kierownik Towarzystwa Naukowego, powstałego w r.1820, i Towarzystwa Miłosierdzia. Kierował
pracami Towarzystwa Naukowego i wkładał w nie swą duszę. Zmarł w r. 1830. Jako rektor w Płocku przyniósł szkolnictwu miejscowemu nieocenione zasługi. Prace Morykoniego nie były dotychczas drukowane. Dopiero w roku 1931 prezes Towarzystwa Naukowego Płockiego dr Aleksander Maciesza, w setną rocznicę zgonu, ogłosił drukiem jego autobiografię i rozprawę pt. ..Wiadomości o szkole Płockiej".
Z członków honorowych W. loży Kapitularnej zasługują na wspomnienie wybitni wolnomularze: Eliasz Aloy i Ludwik Plater oraz wielce zasłużony dla teatru polskiego Ludwik Osiński.
W. loża Płocka miała pod swym zwierzchnictwem za Królestwa Polskiego loże następujące:
w Płocku staroszkocką Ludzkości, świętojańską Doskonałości, niemiecką świętojańską rum Dreyeck i świętojańską Ścisłe Milczenie oraz w Łomży świętojańską Wschodzącego Słońca.


L o ż a L u d z k o ś ci

Loża staroszkocka Ludzkości wywodziła swe pochodzenie od loży niemieckiej Leopoldine zur Abendsonne i składała sie z braci mistrzów szkockich, czyli kawalerów szkockich w stopniu piątym.
W roku 1821 mistrzem katedry tej loży był Ignacy Jeżewski, namiestnikiem Franciszek Jałowiecki.
pierwszym dozorcą Wincenty Chelmicki i drugim Jacenty Kukliński.


L o ż a D o s k o n a ł o ś ci


Świętojańska loża Doskonałości pochodziła od loży Albertyny Doskonałości. W roku 1821 mistrzem katedry był Franciszek Jałowiecki, a namiestnikiem Wincenty Chełmicki.Członków czynnych zamieszkałych w Płocku miała wówczas 38: wśród nich sędziów Trybunału cywilnego Michała Bieńkowskiego, Karola Chwaliboga i Józefa Koperskiego; prokuratora przy tymże Trybunale Wincentego Gawareckiego; asesora Jakuba Kozłowskiego; pisarza sądu kryminalnego Tomasza Słonkowskiego: podpisarza sądu pokoju Adama Makowskiego i patrona Jana Brzozowskiego. Z Komisji wojewódzkiej: sekretarza generalnego Franciszka Koskowskiego; rachmistrzów Aleksandra Jałowieckiego i Wiktora Kozłowskiego: adiunktów Wojciecha Kwasiborskiego, Wiktora Kozłowskiego i Jana Kułakowskiego; płatnika Ignacego  uboradzkiego; archiwistę Tadeusza Waśniewskiego; kasjera m. Płocka Adama Jędrzejewicza; radnego m. Płocka Augusta Zaleszczyńskiego; inspektora więzienia Cypriana Słupeckiego oraz szereg urzędników skarbowych i komisji celnej. Z wolnych zawodów byli kupiec Józef Pestugia, artysta-muzyk Blumschein. aptekarz Jan Smoliński. Członków czynnych, zamieszkałych poza Płockiem, było 91. Wśród nich przeważali liczbowo obvwatele ziemscy: Bagiński. Bratoszewski, Burdziński, Czapski. Dąbrowski. Kamiński, Olszewski. Rościszewski. Zdzitowiecki, Ośmiałowski i inni. Wincenty Hipolit Gawarecki prokurator przy Trybunale cywilnym był postacią wielce zasłużoną w dziejach Płocka.
Masoni płoccy, uważający się za Niemców, mieli swą lożę świętojańską zum Dreyeck, powstałą
14 czerwca roku 1816. W roku 1821 mistrzem katedry był Ludwik Mahn, namiestnikiem
Karl Hewelke. W loży pracowali dwaj ..musikalische Brudcr" Heindrich i Karl Jacobi.
Niektóre loże posiadały własną orkiestrę. W Wielkim Wschodzie Polskim, tj. przy najwyższym
zarządzie wolnomularstwa, był wśród urzędników dyrektor Harmonii. Urząd ten w roku
1819 piastował znany kompozytor Karol Kurpiński, a w roku 1821 artysta Teatru Narodowego
Ludwik Dmuszewski. Bracia Harmonii — muzycy i śpiewacy — zwali się atalanami.
Obrzęd przyjęcia nowego członka kończy się chórem braci Harmonii, który „przy dźwiękach
instrumentów muzycznych cichymi uroczystymi tonami uspokaja namiętności". Gdy loża
stołowa (uczta wolnomularska urządzana po zgromadzeniu loży zwykłej) ogłoszona została
za otwartą, bracia w cichości odmawiali modlitwę, po czym następowała pieśń chóralna. Przed
zamknięciem loży bracia, utworzywszy łańcuch bratni przez podanie prawej ręki stojącemu z
lewej strony i lewej ręki stojącemu z prawej kończyli rozpoczętą po otwarciu loży pieśń.
Następowała kwesta jałmużnicza, podczas której bracia Harmonii śpiewali pieśń specjalną.
W czasie uczty między toastami śpiewano pieśń według rozkładu, ułożonego przez mistrza katedry
i mistrza obrzędów.

Ś c i s ł e M i l c z e n ie

Następna świętojańska loża płocka pod osobnym nazwiskiem Ścisłe Milczenie, założona 7-go
lipca roku 1816, miała odrębny charakter i pokryta była większą tajemnicą aniżeli inne loże.
Zgodnie z ustawą, nie przyjmowała „odwiedzin braci", czyli była lożą zupełnie zamkniętą.
Prace zwyczajne wedle szczególnych postanowień odbywała „na uroczystości, kiedy jaka
przypadnie". Zbierała się więc loża bardzo rzadko, zapewne przy ważnych okolicznościach
Urzędnikami w roku 1821 byli przeważnie wybitni masoni miejscowi.

W s c h o d z ą c e g o S ł o ń ca

Ostatnia loża świętojańska, zależna od Wielkiej loży Matki Płockiej, pod osobnym nazwiskiem
Wschodzącego Słońca, założona 11 listopada roku 1811 pracowała w Łomży. W roku 1820 mistrzem katedry był Wiktor Rembieliński. a namiestnikiem Ignacy Kisielnicki. Loża miała 29 członków czynnych zamieszkałych w Łomży i 75 mieszkających poza Łomżą: byli to obywatele ziemscy, urzędnicy, wojskowi i ludzie różnych zawodów. Posiadała więc przeszło 100 członków czynnych i widać z tego, iż wolnomularzy w Łomży było dużo. Silnie rozbudowany gmach wolnomularstwa płockiego zburzył jednak ukaz cesarza Aleksandra I. ogłoszony w Królestwie Polskim 25 września roku 1821. Utworzona została w Warszawie rządowa Komisja do likwidacji lóż. Przedmioty obrzędowe podlegały zniszczeniu. W archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie w dziale ruchów niepodległościowych i społecznych jest decyzja władz Królestwa z r. 1828 o przekazaniu biblioteki po lożach masońskich w Płocku Bibliotece Publicznej Uniwersytetu Warszawskiego.
Historia wolnomularstwa polskiego stanowi ciekawą kartę z dziejów naszej kultury. Historia ta zasługuje na szczególną uwagę chociażby ze względu na to, że do stowarzyszenia wolnomularskiego należał cały szereg postaci najwybitniejszych, jak Stanisław Kostka i Ignacy Potoccy, Józef Poniatowski, Julian Ursyn Niemcewicz, generał Henryk Dąbrowski, Walerian Łukasiński i wielu, wielu innych.

Zapoznawszy się ze wszystkimi dostępnymi archiwaliami o wolnomularstwie polskim stwierdzić muszę, iż protokóły zebrań lożowych są naogół jednostajne i błahe; wszystko obraca się właściwie około obrzędów wtajemniczenia w różne stopnie. Nie ma właściwie śladu, aby wolnomularze
polscy omawiali na swych zebraniach sprawy poważne, polityczne, czy też dotyczące kultury.
Ponieważ tworzyli stowarzyszenie tajne, może naumyślnie nie pozostawili po sobie śladów tych prac, niszcząc materiały po kasacie wolnomularstwa. Wydaje mi się. że zachowałyby się jednak jakieś dane o poważniejszej działalności masonerii polskiej. Według materiałów pozostałych po
niej, a opracowanych przeze mnie w okresie dwudziestolecia międzywojennego, wynikałoby,
iż arystokracja, szlachta i inteligencja wstępowały do lóż powodowane głównie modą i ciekawością.
Widocznym jednak i znamiennym znaczeniem masonerii było to, że j e j struktura i obrzędowość
stały się gotowym wzorem przy zakładaniu w latach dwudziestych ubiegłego stulecia licznych związków tajnych, dążących do urzeczywistnienia pragnień o niepodległości Polski. Z tych związków wymienię chociażby; wolnomularstwo narodowe czyli wojskowe Łukasińskiego,
Kosynierów, Towarzystwo Patriotyczne, Wolnych Polaków, Filaretów, Filomatów i Promienistych.

*
* *

Hipolit Skimborowiez umieścił w „Korespondencie Płockim'' z r. 1880, nr 6, str. 1-3, artykuł pt.:
..Masoni w Ptocku" stanowiący część jego pracy o masonerii polskiej, która to praca miała się ukazać (lecz się nie ukazała) w „Bibliotece Warszawskiej". We wspomnianym artykule Skimborowiez daje najpierw krótki wstęp o powstaniu masonerii polskiej. Pisze, iż w Polsce do r. 1821 istniało sześćdziesiąt lóż. Otóż w pracy mej: .Wykaz polskich lóż wolnomularskich oraz ich członków w latach 1738— 1821. .". wydanej w r. 1929 przez PAU, wyliczyłem polskich lóż 273. Dalej zaznacza, iż przygotowana do druku praca jego o wolnomularstwie polskim kosztowała go wiele trudu i że „pracy takiej nie mają inne narody w tym zakresie". To oświadczenie Skimborowicza tłumaczy się nieznajomością literatury zagranicznej o masonerii Dzieł bowiem o tym stowarzyszeniu jest, zagranicą niezliczona wprost ilość. Skimborowiez nadmienia że Wschód Polski itj. najwyższy zarząd masonerii w Polsce i ,.zależał naprzemian od Wschodu francuskiego, berlińskiego i, petersburskiego, a nawet angielskiego". Jest to twierdzenie wręcz błędne, gdyż Wielki Wschód Narodowy Polski był zawsze niezależny. Następnie Skimborowiez przechodzi do wolnomularstwa płockiego, korzystając z wykazów członków lóż (obrazi z r. 1821.

Muzeum Historii Polskiej


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz